-
KGP: Ślęża. Góra, która może styrać
Niedawno koleżanki wyciągnęły mnie na wycieczkę w Góry Izerskie. Nie są one tematem dzisiejszego wpisu (powstanie on pewnie później), ale od nich zaczęła się historia. Bowiem zawsze sobie powtarzam po wyjściu w góry, że będę do nich wracała częściej. No cóż… jak spojrzycie na mój ostatni wpis ze Śnieżki, to jest to też mój ostatni wypad w góry. Coś słabo mi wychodzą te częstsze wypady. 😀 Tym razem jednak było inaczej (przynajmniej na razie) i złapała mnie o wiele silniejsza chęć powrotu w góry. Miejmy nadzieję, że to nie tylko na chwilę. 😉 Efekt tego jest taki, że już tydzień później znów byłam na szlaku. Tym razem padło właśnie na…
-
Lubiąż – upadłe piękno
W weekend 18-19 maja 2019 roku w pocysterskim zespole pałacowym w Lubiążu odbyła się impreza „Poznaj Lubiąża tajemnice, od strychu po piwnice„. Dzięki temu możliwe było zwiedzanie zamkniętych na co dzień obszarów budowli. Dowiedziałam się o tym na dwa dni przed, także wyjazd był mocno spontaniczny. Nawet nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Dlatego po przyjechaniu na miejsce trochę zdziwiło mnie, że ten obiekt to w dużej mierze… ruina. Dosłownie. Prawie wszystko się sypie, wiele korytarzy jest zamkniętych, wszędzie leży gruz. Tylko kilka miejsc jest odrestaurowanych. Czy warto zwiedzić? Dla mnie – zawsze. Ale najlepiej przekonać się samemu. Do wyboru były trzy trasy: główna, piwnice i strych. Kupiliśmy bilety…
-
Norweskie drogi warte przejechania
Zapewne słyszałeś o tym, że w Norwegii są przepiękne drogi. Serpentyny pnące się wysoko w górę albo mosty łączące niemal setki maleńkich wysepek. Nie masz jednak zielonego pojęcia o tym jak się nazywają, gdzie się znajdują albo czy w ogóle warto się tam wybrać? Chciałabym dzisiaj przedstawić trzy takie drogi, które miałam okazję odwiedzić, i uważam, że są bardzo reprezentatywne.
-
Oslo w weekend
Norwegia to miejsce, o którym od dawna marzyłam by odwiedzić. Akcja wielu książek, które czytałam działa się na terenie tego pięknego kraju albo Skandynawii ogólnie. Ponadto filmy, zarówno przygodowe jak i po prostu przyrodnicze, ukazujące piękno fiordów sprawiały, że z utęsknieniem spoglądałam na Norwegię na mapie. Na szczęście pojawiła się możliwość wyjechania do tego kraju i nie omieszkałam z niej nie skorzystać. Sam wyjazd nie był organizowany przeze mnie, a przez popularne biuro podróży. Na temat tego czy lepiej własnoręcznie ogarniać wycieczki czy też zdać się na kogoś opowiem kiedyś w osobnym wpisie. Tymczasem uczulam tylko, że atrakcje, które tu opiszę nie były wybierane przeze mnie i sama prawdopodobnie zdecydowałabym…
-
10 atrakcji we Wrocławiu, o których nie miałeś pojęcia
Widziałam we Wrocławiu już chyba wszystko. Czy na pewno? To miasto wciąż się rozwija i co jakiś czas powstają nowe, interesujące atrakcje warte zobaczenia. Oczywiście prawie każdy widział już takie miejsca jak Rynek, Panorama Racławicka, Uniwersytet, wiele osób dotarło też do ZOO, Hydropolis czy Hali Stulecia. Wszystkie te atrakcje są cudowne i koniecznie trzeba je odwiedzić, ale co jeśli chcemy zobaczyć coś więcej? Jakieś miejsca, które dopiero niedawno powstały albo są często pomijane przy planowaniu zwiedzania? Poniżej przedstawiam Wam moją subiektywną listę dziesięciu takich atrakcji. Na większość z nich natknęłam się przypadkiem spacerując po mieście. Niektóre znalazłam podczas poszukiwania skarbów 😉 (kiedyś rozwinę ten wątek). O żadnym z nich nie…
-
Trójmiasto – gdy masz niewiele czasu
Trójmiasto to taki kłopotliwy zbiór trzech miast koło siebie (dzięki, Sherloku! :)). Czemu kłopotliwy? Bo człowiek chciałby zwiedzić „Trójmiasto” a mając tylko kilka godzin na zwiedzanie musi wybierać, które z miast chce obejrzeć. Dlatego dzisiaj ułatwię taki wybór dodając parę informacji na temat Gdańska i Sopotu. W Gdyni jeszcze nie byłam, ale jak kiedyś odwiedzę (choć podobno nic tam nie ma) to uzupełnię wpis. To będą takie informacje dla ludzi mających tylko kilka godzin w jednym mieście albo chcących zaliczyć całe Trójmiasto jednego dnia. Nie zwiedzałam wszystkich atrakcji, ale mam nadzieję tu wrócić i niektóre miejsca obowiązkowo odwiedzić (dotyczy się to zwłaszcza Gdańska) i uzupełnić wpis. Gdańsk Gdańsk odwiedziłam w…
-
Malbork… czyli o powrotach do domu słów kilka
Hej! Okres wakacyjny w pełni, a to oznacza, że niemal każdy z nas bierze sobie chwilę wolnego i gdzieś wyrusza. Może to być wycieczka za granicę, ale również przyjemny wypad na terenie naszego kraju. A jako, że w Polsce łatwo jest się nam poruszać, właściwie wszędzie jest blisko, to może warto również w trasie coś odwiedzić? Zwłaszcza, jeśli do przejechania mamy cały kraj i wiemy, że prędko w niektóre okolice nie wrócimy. Uwielbiam zwiedzać atrakcje w Polsce. Wiele słuszności jest w powiedzeniu „cudze chwalicie, swojego nie znacie”. Mimo, że miałam okazję oglądać miejsca na „drugim końcu świata”, to zawsze z przyjemnością wracam i odkrywam mój piękny kraj na nowo. Dlatego…
-
Na Śnieżkę marsz!
Witojcie! Jako, że przyjechali do mnie w odwiedziny znajomi z Podlasia, wybraliśmy się jednego dnia na zwiedzanie Wrocławia a następnego w góry. Całodniowy spacer po Wrocławiu dał mi pomysł na wpis w przyszłości, tymczasem chciałabym się skupić na wycieczce na Śnieżkę. Dlaczego Śnieżka? Na Dolnym Śląsku jest wiele ciekawych gór wartych odwiedzenia. Dlaczego więc postanowiliśmy wybrać się akurat na Śnieżkę? W tym punkcie chciałabym zwrócić uwagę, że góry to nie żarty i przed każdą wyprawą należy się odpowiednio przygotować i wziąć pod uwagę różne możliwości. Powodów dla których padło na Śnieżkę jest kilka. Po pierwsze mam drobne problemy ze stawem skokowym a na znaczną część góry można wjechać wyciągiem. To…
-
Jednodniowy wyjazd do Brzegu Dolnego
Cześć! To mój pierwszy wpis na tym blogu, mam nadzieję, że się spodoba! 🙂 Do Brzegu! Wczoraj, razem z moim nie-do-końca-rowerowym lubym pojechaliśmy na rowerach do Brzegu Dolnego z Wrocławia. Trasa nie jest super długa, bo ma około 25 km, jednak łącznie z przejażdżką na miejscu i powrotem wyszło niemal 60 km, więc całkiem sporo jak na kogoś, kto nie wsiada na siodełko codziennie :). Co prawda osobiście planowałam w tym czasie znacznie dłuższą wycieczkę (o tym dlaczego nie pojechałam będzie w osobnym wpisie), ale musiałam zrezygnować, więc wybrałam się z lubym na coś krótszego i bliższego. Ponieważ wyjazd wypadł dość spontanicznie, wyjechaliśmy z domu dopiero o 13. Słońce trochę…